Na samym początku lutego 2021 roku, obecny rząd do spisu legislacyjnych prac dodał projekt ustawy, której skutkiem będzie rozpowszechnienie datku z tytułu reklamy konwencjonalnej oraz reklamy internetowej. Kurtuazyjnie projekt ten mówi o wniesieniu świadczeń, jednak opinia publiczna tytułuje to zwyczajnie haraczem. W środę 10.02.2021 roku wiele prywatnych mediów sprzeciwiało się właśnie wbrew owemu projektowi. Wspólnie z nimi postawiło się szereg innych obywateli, którzy także są przekonani, że jest to okropnie krzywdzące. Wedle założeń połowa wpływów ze składek od reklam miałaby dotrzeć do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ponadto rząd najprawdopodobniej nie jest świadomy tego, że reklamy to najistotniejsze (a czasem nawet jedyne) źródło honorarium prywatnych mediów, tj. radio, gazety, telewizja bądź też wielorakie materiały internetowe. To znaczy, że w przypadku gdy podatek ten faktycznie zostałby złożony, wówczas tego rodzaju media niestety nie będzie stać na to, aby pracować i tworzyć niezależne media.
Protest polegał na tym, iż w miejsce poszczególnych informacji bądź programów telewizyjnych, wyświetlany był jedynie niepospolity przekaz na czarnym tle pod tytułem "Tu miał być Twój ulubiony program". Z kolei na portalach internetowych takich jak tvn24.pl, onet.pl lub interia.pl czytelnicy portalu nie mogli poczytać żadnych publikacji. Do całej inicjatywy dołączyły także różne stacje radiowe, między innymi RMF FM, radio ZET, TOK FM czy też Rock Radio. Stacja telewizyjne zadeklarowane w protest podały na własnych internetowych stronach list otwarty do polskich władz oraz szefów politycznych partii. To wyłączenie polskich informacyjnych stron, telewizyjnych stacji oraz radia na równe 24h z całą pewnością zapisze się w historii naszych mediów masowego przekazu. Ponadto, podatek, który miałby zostać przeznaczony Narodowemu Funduszowi Zdrowia, wynosi w rzeczywistości nawet nie 0,5% dostępnych środków. To znaczy, iż pieniądze te w żaden sposób nie zmienią raczej nic w obecnej sytuacji służby zdrowia, a nawet mogą pogorszyć sytuację znacznej większości mediów prywatnych. Do tego sporo osób ze sfery medialnej przypuszcza, że przeznaczenie części pieniędzy z medialnego podatku przeznaczonego na NFZ, może mieć propagandowe nastawienie, które ma nakierować opinię publiki przeciw redaktorom. Najwidoczniej w tej idei chodzi o fakt, aby pieniądze zabrane niezależnym mediom, tak więc mniej więcej trzysta mln złotych rocznie, za zgodą rządu oddano mediom wspierającym partię rządzącą. Dysonans ten więc nadal trwa i nie widać, by miał się skończyć.
Zostaw komentarz